Do czego jest zdolny ojciec...






Pacjent” autorstwa Sebastiana Fitzka jest książką jak dla mnie wyjątkową - już wam tłumaczę dlaczego. Po pierwsze, pierwszy raz stykam się z twórczością tego autora. Po drugie pierwszy raz w całości przeczytałam thriller, a po trzecie pierwszy raz w całości przeczytałam książkę w formie elektronicznej!!! Zawsze męczyło mnie czytanie w wersji elektronicznej, mniejsze partie materiału na zajęcia na uczelni zawsze drukowałam, jednak tutaj przemogłam się i zaczęłam czytać na tablecie. Pierwsze moje myśli podczas otworzenia pliku były: Eee zacznie i nie skończę, może lepiej poczekać na wersję papierową? Jednak po kilku stronach stwierdziłam, że tę książkę przeczytam do końca.
Fabuła książki wciągnęła mnie, że nawet nie wiem, kiedy przeczytałam połowę książki! Choć autor zabiera swoich czytelników w sfery niełatwe – do głębi ludzkiej psychiki. Znika 6-letni Maks, syn Tilla Berhoffa (strażaka i sanitariusza pogotowia) i jego żony, Ricard. Pewnego wieczoru chłopiec idzie do swojej sąsiadki i znika bez śladu… Jaki to szok dla rodziców oraz dla najbliższej rodziny! Od samych tych wieści włos na głowie staje. O porwanie podejrzany jest psychopata Giudo Tramnitza, ale ten, uparcie milczy w tej sprawie. Ojciec przekonany jest, że jego syn żyje. Reakcja na te wszystkie wydarzenia negatywnie odbija się na Tillu oraz relacjach małżeńskich. Jego żona odchodzi, zabierając ich córkę. Podejrzany jednak zostaje aresztowany i osadzony w zakładzie psychiatrycznym za zabicie 7-letniej Laury i jej matki Miriam oraz 6-letniego Andreasa. Desperacja ojca doprowadza go do czynów niezwykłych. Dostaje się do szpitala psychiatrycznego, w którym znajduje się osadzony, podaje zmyśloną tożsamość i jest gotowy zrobić wszystko, by tylko odzyskać ukochanego syna...
Akcja powieści dzieje się w klinice psychiatrycznej, mamy więc do czynienia z osobami chorymi psychicznie, przez co nie wiemy, jak się zachowają, co zrobią. W dużej mierze to poczynania bohaterów przyciągnęły moją uwagę. Chęć poznania losów, co zrobią rodzice, jak się zachowają… Ciekawość? To na pewno! W dużej mierze zainteresowało mnie dociekanie ojca, jego zachowanie, przecież to raczej matka powinna tak się zachowywać, a nie ojciec. Ale odchodzimy od myślenia stereotypowego i to mnie cieszy.

Rozdziały książki są krótkie, a język świetnie oddaje toczącą się akcję, która prowadzona jest z wyczuciem. Dzięki spiętrzeniu wydarzeń w książce czyta się ją niezmiernie szybko. Widać, że nie jest to pierwsze dzieło autora. Widać, że w tych klimatach czuje się jak ryba w wodzie. Idealnie buduje napięcie, które powodują u czytelnika poczucie, że zaraz coś się wydarzy. Nie ma scen brutalnych, jednak pozostawienie niedopowiedzeń w niektórych momentach daje więcej do myślenia czytelnikowi niż gdyby było to napisane...
Nie jestem odporna na ból, cierpienie innych - czytając odczuwałam przerażenie, jak człowiek może zrobić takie rzeczy drugiemu człowiekowi. Trudno jest mi zrozumieć człowieka, dla którego sprawianie bólu to przyjemność, aczkolwiek żyjemy w czasach szalonych i niezwykłych, gdzie człowiek człowiekowi wilkiem. Fitzek w moim odczuciu, opisuje rzeczywistość, brutalność, której może nie chcemy widzieć, jednak ona istnieje gdzieś na horyzoncie. Wiemy o niej, czujemy ją podskórnie, ale odwracamy głowę, byle tylko jej nie widzieć.
Zapewniam Was, że sięgnę jeszcze kiedyś do twórczości Sebastiana Fitzka, a „Pacjenta” gorąco polecam!

Tytuł: Pacjent 
Autor: Sebastian Fitzek
Tłumaczenie: Krzysztof Żak
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 2019
Ilość stron: 320
Gatunek: Thriller, sensacja 

Popularne posty z tego bloga

Mistrz małej prozy

We dwoje zawsze lepiej

Recenzja książki Andrzeja Maleszki „Magiczne drzewo. Czerwone krzesło”