Recenzja książki Jakuba Małeckiego „Saturnin”

Kolejna fantastyczna książka Jakuba Małeckiego. Zaczynam czytać wszystkie jego pozycje podobnie jak Mroza. Moja trzecia lektura tego autora, a jakbym czuła, że pierwsza. Każda książka Małeckiego wydaje mi się inna. Ta w szczególny sposób pozostała w mojej pamięci, może przez poruszane wątki. Jednak do sedna. 


Tytułowy Saturnin to chłopak, który mógł mieć zupełnie inne życie. Mógł planować swoje życie inaczej. Mógł zostać znanym na całym sporowcem podnoszącym ciężary. Jednak kontuzja pokrzyżowała jego plany. Stał się zwykłym, samotnym człowiekiem, który od swoich marzeń uciekł. Stał się prostym przedstawicielem handlowym mieszkającym w Warszawie. Jednak jego życie nie może być aż takie nudne. Pewnego dnia znika jego dziadek. Mama wówczas prosi Saturnina o pomoc w odnalezieniu dziadka. Zgadza się pomóc i wraca w swoje rodzinne strony. Tytułowego bohatera oraz jego najbliższych dopadła przeszłość. Czas dziecińska, dorastania, które sprawiło zawód i oczywiście historia dziadka, który był bardzo skryty, a wręcz zamknięty w sobie. Dziadek wędruje w świecie przebłysku. Wnuczek postanawia odszukać dziadka. Dzięki tym poszukiwaniom ma możliwość odpowiedzenia sobie na pytania, które dręczyły go przez te wszystkie lata. Jakie to były pytania? Jak zakończyły się poszukiwania? 
W lekturze „Saturnin” zawarte są wątki rodzinne, pełne czułości, a zarazem ciekawa historia oraz zwykli ludzie, którzy uwikłani są w tę historię. Pojawią się ludzie skrzywdzeni, nacechowani pewną przeszłością. Nie zabraknie również powrotu do wojny, która jest początkiem historii oraz do zmarłych, których opowieści są nasączone bólem, rozpaczą. Jest to bez wątpienia powieść wielowątkowa. 
Ciekawym zabiegiem jaki wprowadził Małecki jest mieszanie rzeczywistości z wyobraźnią bohaterów czy narratorów. Ciężko momentami oddzielić prawdę od fikcji, ale to zupełnie nie przeszkadza w czytaniu. Dodatkowo prowadzenie narracji w trzech osobach jest również ciekawe. Lektura zawierająca, co prawda ponad 300,  potrafi wciągnąć czytelnika w swój świat i zostać przeczytana w jeden wieczór. Choć tematycznie „Saturnin” jest historią trudną, ciężką to z wielką łatwością i lekkością się czyta. 
Uważam, że to bardo osobista powieść Jakuba Małeckiego, chociaż by przez nawiązanie do wątków rodzinnych. Z pewnością sięgnę po kolejne pozycje lekturowe Małeckiego. A na naszym blogu znajdziecie również recenzje innych jego książek. 

Tytuł: Saturnin  
Autor: Jakub Małecki 
Wydawnictwo: SQN 
Rok wydania: 2020 
Liczba stron: 320

Popularne posty z tego bloga

Mistrz małej prozy

We dwoje zawsze lepiej

Recenzja książki Andrzeja Maleszki „Magiczne drzewo. Czerwone krzesło”