Recenzja książki N. Sochy „Mamisynek”
Pierwsza powieść, którą udało mi się przeczytać Nataszy Sochy to „Mamisynek”. Czytając opinie na temat twórczości autorki byłam pod wrażaniem, ale wszystko należy sprawdzić na własnej „skórze”. Czy Natasza Socha wejdzie do mojego prywatnego grona najlepszych polskich pisarzy?
Historia wydaje się
banalna. Historia losów dwójki ludzi: Leonarda (o Boziu kto takie imię jeszcze
ma?!) i Amelii. Są w sobie zakochani, ale… nie potrafią stworzyć doskonałego
związku. Przyczyną tych niepowodzeń jest matka Leosia, która trzyma synka za
przysłowiową rączkę na każdym kroku. Matka uważa, że ta silna więź pomiędzy nią
a synem trwa już od początku narodzin, dlatego też ograniczyła swoje życie i
życie syna do minimum. Cud, że pozwoliła mu chodzić do szkoły. To matka
Leonarda liczyła się na pierwszym miejscu, to jej opinie brał zawsze pod uwagę
nawet w dorosłym życiu! Niestety wszystkie kobiety, które chciały związać się z
przystojnym Leosiem przegrywały z matką głównego bohatera. Jednak pewnego dnia
na drodze staje Amelia. Kobiet zdecydowana, rywalizuje z matką, przyszłą teściową
o miłość Leonarda. Czy będzie gotowa zrobić wszystko, żeby zdobyć serce
głównego bohatera? Czy wystarczy jej silnej woli? Czy ma mocny charakter a
przede wszystkim chytry plan?
„Mamisynek” to powieść,
która intryguje, nie brakuje specyficznego humoru autorki, który budzi
ciekawość. Książka momentami bardzo realna, która z nas nie ma / nie miała /
lub nie będzie miała konfliktu z przyszłą lub już teściową. Wszak obie kobiety pragną
być na pierwszym miejscu w życiu faceta. Nie brakuje również zabawnych sytuacji
i niewiarygodnych wydarzeń.
Książkę niezmiernie
szybko czytało się. Uważam, że możemy to zawdzięczyć fabule, która jest ciekawa.
Perypetie Amelii możemy porównać do swoich własnych przeżyć. Każda kobieta chce
poznać dalszy ciąg tejże sytuacji, a przede wszystkim czy wytaszczy jej silnej
woli do walki z taką kobietą!
Przesłaniem tej lektury
jest na pewno zaborcza miłość, która niekiedy rani i niszczy. Facet, który jest
wychowywany przez matkę, tzw. kwokę, żyje jak w bańce mydlanej. Zaradność na
poziomie zero, wygodny, bo matka robi wszystko, no i najważniejsze nie jest za
nic odpowiedzialny! Współczuje kobietom, które trafią na takiego faceta.
Po jednej przeczytanej
lekturze tejże autorki nie jestem wstanie powiedzieć, czy zaliczam ją do
swojego grona Best autorów z polski. Książka nie była zła, ale nie była też
taka, która by mnie zachwyciła i mogłabym pofrunąć w niebo. Jak dla mnie
przeciętna. Zapewne sięgnę jeszcze do innej książki Nataszy Sochy.
Autor: Natasza Socha
Tytuł: Mamisynek
Wydawnictwo: Filia
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 384