Lektury szkolne, którym warto dać drugą szansę (lub do nich powrócić z przyjemnością) w czasie kwarantanny – Polecajka Zagubionych w Krainie Książek


Tytuł posta wiele mówi, o czymże on będzie traktował. Wybraliśmy dla Was 10 lektur – pięć ze szkoły podstawowej (oraz gimnazjum) i pięć ze szkoły średniej. Są to dla nas ważne książki, które jakoś na nas wpłynęły lub po prostu wyjątkowo nam się spodobały, co spowodowało, że nadal o nich myślimy, o nich pamiętamy. Ewa wybrała dla Was lektury ze szkoły podstawowej, a Piotrek ze szkoły średniej. Zapraszamy!







Szkoła podstawowa
Choć lektury szkolne kojarzą nam się wszystkim zwykle niezbyt dobrze, to jednak wybrałam dla Was 5 lektur ze szkoły podstawowej, do których zawsze warto powrócić, zwłaszcza teraz, gdy możemy sobie pozwolić na czytelniczą rozpustę. Lektury te wywarły na mnie jakieś szczególnie znaczenie. Pamiętam je do dziś i często nawet wracam do nich. Umożliwia mi to moja praca w bibliotece szkolnej. Mam nadzieję, że też macie takie lektury, do których lubicie wracać.

  1. Kamienie na szaniec. Niezwykła i wzruszająca opowieść o trójce przyjaciół, których wojna zmusiła do zmieniania swojego dotychczasowego życia i do podjęcia walki o Polskę. Nie jest to książka o zmyślonych przygodach trójki chłopców – Alek, Rudy i Zośka istnieli naprawdę. Prawdziwa lekcja historii i nauka dla młodzieży, że warto być jak Ci bohaterowi, że dla Ojczyzny jest się gotowym zrobić wszystko. Choć trudno zrozumieć to obecnie młodzieży…
  2. Mały Książę. Poruszająca książka, która przede wszystkim uczy. Przeczytana kilka razy, pozwala zwrócić uwagę za każdym razem na coś innego. Jest to ponadczasową historia chłopca, który opuszcza swoją, bezpieczną, małą planetę. Wyrusza w podróż po wszechświecie. Poznaje zachowania dorosłych i spotyka wiele interesujących postaci. Ukazane postawy w tej książce często przypominają nam osoby z naszego otoczenia. Pozory mogą mylić, dlatego warto nad czymś pomyśleć w inny sposób. Sposób ten można odnaleźć czytając właśnie tę książkę. Dodatkową zaletą są również rysunki autora.
  3. Ania z Zielonego Wzgórza. Przygody Ani Shirley są wspaniałe, nie można się nudzić z tą rudowłosą dziewczynką. Często nieporadność dziewczynki i towarzyszący jej pech były przezabawne. Jednak co najważniejsze optymizm i jej radość życia nigdy nie ustępowały. Ta lektura spodobała mi się jeszcze bardziej po obejrzeniu serialu produkcji Netflix, pt. Ania, nie Anna. Zachwyciłam się jeszcze bardziej Anią z Zielonego Wzgórza. Mam ochotę powrócić do tej lektury i do innych przygód związanych z tą zawsze uśmiechniętą dziewczyną!
  4. Opowieści z Narnii. Lew, czarownica i stara szafa. Pierwsza chyba moja lektura fantastyczna. Zakochałam się w niej od pierwszych stron. Film również mnie zachwycił. Przygody czwórki rodzeństwa: Piotra, Zuzanny, Edmunda oraz Łucji są tak wyjątkowe, że nie mogłam się oderwać od książki. W tej lekturze ukazana jest walka dobra ze złem. Nie ukrywam, ze uroniłam kilka łez i denerwowałam się podczas czytania. Złość była kierowana w stronę Edmunda, dlaczego można być takim lekkomyślnym? Nie ma co ukrywać, był dzieckiem. My też zapewne popełnialiśmy liczne błędy, do których teraz nie chcemy się przyznać.
  5. Król Maciuś Pierwszy. Lektura, przy której od pierwszych stron płakałam. Były to takie grochy, że rodzicie chcieli mi zabrać książkę! Lekcja nie tylko dla dzieci, ale również dla dorosłych. Korczak wyśmienity autor, pedagog, powołując do życia Maciusia chciał przekazać wiele. Udało mu się. Lektura ta ma zachęcać najmłodszych do zmiany świata. Ma również ich uczyć, że decyzje posiadają konsekwencje, nie są zawsze one przyjemne i dobre. Dla dorosłych również wypływa nauka. Jaka? Przede wszystkim ukazane są wady dorosłości. Z chęcią powrócę do tej lektury w najbliższym czasie.

Mogłabym wymieniać lektur, które pozostawiły we mnie coś jeszcze, jest bardzo dużo. Prędzej utworzyłabym listę lektur, których nie cierpiałam i wyrzuciłabym je również z obecnego kanonu lektur, ale nie o to w tym wszystkim chodzi. Książka ma być dla nas przyjemnością, a nie zmorą, przed którą uciekamy.



Szkoła średnia
Gdy Ewa rzuciła pomysł na ten post nie byłem do końca przekonany do niego, gdyż nie mam chyba żadnej lektury ze szkoły podstawowej (klasy 4-6) i gimnazjum, którą wspominam z rozrzewnieniem. Trochę mnie to przygnębia, ale gdy teraz do nich powracam (uczę języka polskiego właśnie w klasach 4-8), to doceniam je bardziej („Mały Książę”) lub zastanawiam się, co mi się w nich teraz podobało („Akademia pana Kleksa”). Dlatego też zarzuciłem pomysł, by Ewa napisała o lekturach z podstawówki, a ja mam napisać coś o lekturach ze szkoły średniej, gdyż jest to dla mnie zwyczajnie prostsze i przyjemniejsze. Jest wiele książek-lektur, które miło nadal wspominam z czasów nauki technikum. Oto 5 z nich:

  1. W. Szekspir – Makbet. Ukochana tragedia Szekspira, w ogóle ulubiony dramat. Akcja, jakiej zazdrościć może jakikolwiek współczesny kryminał. Postać Lady Makbet zachwyca mnie do dzisiaj. Jest tu tyle ciekawych tematów, że można by rozdzielić je na kilka utworów – walka o władzę, morderstwa w imię wyższego dobra, upadek moralności, szaleństwo, wojna. Sztuka ta na tyle zapadła mi w pamięć, że pojawiła się w mojej prezentacji maturalnej i pisałem o niej w mojej pracy licencjackiej. Aktualna do dziś. Lubię ją porównywać z House of Cards – znajdziecie tam wiele punktów wspólnych.
  2. H. Sienkiewicz – Potop. Wydaje mi się, iż tę powieść można kochać albo nienawidzić. Nie ma nic pomiędzy. Odstrasza ludzi objętością, krzywdzącymi – często niesłusznymi – opiniami na jej temat oraz uprzedzeniami do autora utworu. Mnie akcja Potopu wciąga bez reszty, rzadko jest tam moment na złapanie oddechu, bo ciągle się coś dzieje. I to jest dla mnie największy plus tej powieści. Oczywiście też postać Kmicica, bo mam do Jędrusia słabość, oj mam. Ciekawa przemiana moralna, bitwy, przyjaźń i miłość. Czego chcieć więcej?
  3. F. Dostojewski – Zbrodnia i kara. Mistrzowskie studium psychiki jednostki ludzkiej. Och Rodionie, biedny Rodionie. Znowu świetny obraz upadku moralności w literaturze. Zachwycająca powieść, która może być odpowiednim wstępem do poznawania klasyki rosyjskiej literatury. Nietuzinkowi bohaterowie, którzy już na zawsze zapadną Wam w pamięć. Jeśli nie przeczytaliście jej w czasie nauki w szkole średniej, to teraz musicie dać jej szansę. Gwarantuję, że się nie zawiedziecie.
  4. S. Żeromski – opowiadania - Echa leśne, Rozdziobią nas kruki, wrony... . Nie jestem fanem powieści Żeromskiego, które były na różnych etapach nauki lekturami (Syzyfowe prace, Ludzie bezdomni, Przedwiośnie), jednak jego opowiadania są warte poznania lub ponownej lektury. Wstrząsające, naturalistyczne opisy w Rozdziobią nas... do dziś pamiętam, mimo że od ich lektury minęło prawie 10 lat, a o Echach leśnych pisałem pracę zaliczeniową na studiach. Obraz życia ludzkiego w nich zarysowany zdecydowanie nie napawa optymizmem, jest gorzki i tylko w odcieniach szarości, ale jest w tym coś głębszego, innego od współczesnej prozy. Polecam na nieśpieszną lekturę.
  5. Z. Nałkowska – Granica. Ukochana XX-wieczna polska powieść, do której nadal wracam z miłymi myślami. Mamy tu trójkąt miłosny, tajemnice, które potrafią zniszczyć życie, tragedie i miłostki, nadzieje i wielkie rozczarowania. Po prostu kocham Granicę, bo ona, jak rzadko która powieść, odziera ze wszelkich złudzeń na szczęśliwy koniec w piękny i liryczny sposób. Postać Zenona jest chyba jedną z najsmutniejszych w polskiej prozie XX wieku. Jeśli ten utwór nie przypadł Wam do gustu jako szkolna lektura, to teraz jest najlepszy czas na danie jej drugiej szansy.

Znalazłbym zapewne jeszcze kilka innych utworów-lektur z czasów szkoły średniej, które warte są uwagi, ale ta piątka to prawdziwa śmietanka, one najbardziej zapadły mi pamięć, o nich zdarza mi się mówić do teraz.

Popularne posty z tego bloga

Mistrz małej prozy

We dwoje zawsze lepiej

Recenzja książki Andrzeja Maleszki „Magiczne drzewo. Czerwone krzesło”