Recenzja książki Katarzyny Nosowskiej „Powrót z Bambuko”

 

Kupując nową książę Kasi Nosowskiej podeszłam dość sceptycznie. Po pierwsze pierwsza pozycja lekturowa, która jest na jej koncie nie spodobała mi się. Po drugie pewna obawa, że to co po raz kolejny zachwalane sięgnęło bruku. Jednak chęć przeczytania tego, co ma do powiedzenia jedna z moich ulubionych wokalistek przewyższyła. Co więcej, obserwuje ją na portalach społecznościowych i lubię oglądać filmiki jakie dodaje, jednak styl pisarski pierwszej książki nie przypadł mi do gustu. Jednak do rzeczy.



Są to pewnego rodzaju felietony dotyczące życia piosenkarki. Ukazane jak radziła sobie w trudnym dla niej okresie dzieciństwa, jakie miała relacje z najbliższymi oraz z ludźmi, z którymi miała kontakt, a przecież bywało ich sporo. Oprócz opisów, jak to wyglądało u niej, zawarte są jej rady. Takie mini porady, jak czerpać z życia garściami. Jest też w pewien sposób mentorką i dobrym przyjacielem. Doradza jak uwolnić się od innych, mówiąc głośne „nie”. Przecież nie możemy pozwolić się tłamsić i być na posyłki innych. Zaznacza jednak, że nie są to złote rady, które działają zawsze i wszędzie.

 

W bambuko robi się nas, a czasem my robimy innych, gdy tylko podejdziemy do stołu, przy którym gra się w życie.

 

Czym więc jest to tytułowe Bambuko? Uważam, że dla Nosowskiej jest to powrót do samej siebie, do prawdziwej Ja. Ja, które potrafi zarządzać sobą, ma swoje zdanie, zasady i poglądy.

Książka napisana lekkim językiem. Bawi, czasami też poucza. Ale przede wszystkim bawi czytelnika. Nie brakuje naprawdę śmiechu. Może nie jest to książka, którą czyta się ciągiem, bo może zmęczyć czytelnika, ale kilka felietonów każdego wieczoru, być może później kilka przemyśleń. Lektura, do której na pewno jeszcze wrócę, ponieważ pozwala złapać dystans  do samego siebie i do otoczenia.

 

Autor: Katarzyna Nosowska

Tytuł: Powrót z Bambuko

Wydawnictwo: Wielka Litera

Rok wydania: 2020

Liczba stron: 272

Popularne posty z tego bloga

Mistrz małej prozy

We dwoje zawsze lepiej

Recenzja książki Andrzeja Maleszki „Magiczne drzewo. Czerwone krzesło”