Recenzja książki „Dom (nie)spokojnej starości”

Nowy duet autorów, którzy zaskoczyli czytelników taką pozycją książkową. Alka Rogozińskiego książki na naszym blogu są znane, często je czytamy i staramy się recenzować. Niestety o Annie Kasiuk pierwszy raz słyszeliśmy. Wstyd się zapewne przyznać! Historię umieścili również w dość nietypowym miejscu, ale o tym za chwilkę. Zapraszamy do  przeczytania recenzji!

 


„Zaciszny Kącik” to dość oryginalna nazywa dla… domu seniora. Tak dobrze przeczytaliście, akcja tejże historii rozgrywa się w domu seniora. Wydawać by się mogło, że będą to flaki z olejem, ponieważ na początku jest spokojnie, wręcz nudno. Dom ten prowadzi Justyna, młoda kobieta w porównaniu już z leciwymi pensjonariuszami, dodatkowo zdradzana latami przez męża z jej najlepszą przyjaciółką… Pewnego dnia do „Zacisznego Kącika” trafiają dwie nowe osoby. Jedna z nich to Emilia, emerytowana dziennikarka, druga to Maria – można by ją nazwać lekkoduchem. Obie Panie zmieniają tę melancholię o 180 stopni. Czytając stronę za stroną robi się coraz ciekawiej. Odkrywamy kolorowe życie naszych podopiecznych, ba nawet czytelnik nie śnił o takich rzeczach. W domu spokojnej starości zaczyna robić się coraz ciekawiej, nawet impreza, UWAGA, na którym pojawia się zioło i alkohol. Wyobrażacie sobie starsze osoby w takim stanie? Zaczyna się przezabawnie, jednak sielanka nie trwa wiecznie. Okazuje się, że dom, który potraktowali już jako swój, przyzwyczaili się do niego może być zamknięty. Choć niby starsi i schorowani podopieczni domu „Zaciszny Kącik” mają wiele rewelacyjnych pomysłów jak zdobyć kasę. Jakie to są pomysły? Czy im się uda zdobyć te pieniądze? Przekonajcie się sami!

Książka przezabawna, czytając momentami śmiałam się w głos. Choć jest to bardziej odbierane wszystko na wesoło, autorzy postarali się wpleść współczesne realia, czyli smutek osób starszych. Oddanie ich do domu seniora nie było po części ich samodzielną decyzją lub kiedy odszedł ktoś bliski od nich, nie chcieli sami po prostu być w domu. Utrata dachu nad głową w swoim nowym domu dała im na nowo siłę walki, pokazali, że pomimo wieku potrafią jeszcze zdziałać i przede wszystkim, że są cały czas potrzebni światu. Mogą wykazać się w różnych dziedzinach: przedstawienie, kartki świąteczne (chociaż te im nie wyszły, były za bardzo współczesne), i inne pomysły… np. włamanie. Nie brakuje również miłości, którą można odnaleźć w każdym wieku.

„Dom (nie)spokojnej starości” jest książką, którą czyta się niezmiernie lekko, przyjemnie. W sam raz na święta. Na pewno pozwoli zrelaksować się po całej tej świątecznej gonitwie.

 

Tytuł: Dom (nie)spokojnej starości

Autor: Anna Kasiuk, Alek Rogoziński

Wydawnictwo: Skarpa Warszawska

Rok wydania: 2021

Liczba stron: 299

Popularne posty z tego bloga

Mistrz małej prozy

We dwoje zawsze lepiej

Recenzja książki Andrzeja Maleszki „Magiczne drzewo. Czerwone krzesło”